Wiele firm promuje teraz swoje produkty, których zadaniem jest odciążenie od pracy przy prowadzeniu mediów społecznościowych. Już od 5 USD na miesiąc a może nawet taniej wszystko będzie się samo robiło i bez twojej ingerencji. Kolejny smutny obowiązek schodzi nam z barków.
W teorii brzmi to super ale jak jest w rzeczywistości?
Fakty są następujące:
- sztuczna inteligencja potrafi stworzyć świetne nagłówki lub tytuły, które przyciągną odbiorców
- potrafi stworzyć niesamowite grafiki niedostępne dla przeciętnego użytkownika internetu bez wiedzy, oprogramowania lub zasobnego portfela
- doskonale przeprowadzają analizę oraz podpowiadają pomysły
- AI potrafi szybko i skutecznie zbudować konto w Mediach Społecznościowych
- dzięki awatarom AI można zaoszczędzić sporo środków i czasu
Jednak pomimo tych wszystkich zalet problem leży zupełnie w innym miejscu. Jest on dużo bardziej poważny a w dłuższej perspektywie czasu doprowadzi do śmierci mediów społecznościowych takich jakie znamy. Jeżeli jeszcze Was nie dostatecznie nastraszyłem to dodam, że wszystkie Wasze wysiłki i poniesione koszty pójdą na marne.
O co tu może chodzić?
Już śpieszę z wyjaśnieniem
Otóż Media Społecznościowe jak sama nazwa wskazuje są “społecznościowe” czyli tworzone dla ludzi przez ludzi.
Jeżeli tworzenie treści zastąpimy sztuczną inteligencją ta stanie się szybko mało wartościowa.
Do tego dorzućmy fakt, że istnieje wiele botów, które przeglądają treści w Social Media a nawet wchodzą z nimi w interakcję.
Co to spowoduje?
Otóż treści tworzone przez sztuczną inteligencję będą skanowane, przeglądane i komentowane również przez sztuczną inteligencję. Z obiegu wypadnie człowiek ale brnijmy w to dalej…
Po czasie, nastąpi masowa migracja użytkowników na inne platformy. Na danej platformie zostanie garstka osób, której ciężko będzie przebić się przez sztuczny content oraz reklamy.
Po chwili nawet najbardziej zagorzali fani danej platformy zrezygnują.
Oprogramowanie zacznie wyciągać coraz to bardziej błędne wnioski a algorytmy zaczną promować treści, które były tworzone bez udziału człowieka. AI uzna je za wartościowe i na ich podstawie będzie tworzyć kolejne, które będą dopasowane do algorytmów i zawsze na topie.
To spowoduje, że jakość poleci w dół i migrację użytkowników na inne platformy.
Oczywiście na innych platformach firmy będą starały się powtórzyć zabieg a za nim zwykli użytkownicy, którzy za wszelką cenę będą chcieli być rozpoznawalni przy minimalnym wysiłku.
Efekt będzie za każdym razem taki sam. Gwałtowny spadek wartości treści powodujący wzrost ilości botów, które doprowadzą do migracji użytkowników i śmierci platformy.
Tego typu scenariusz już ma miejsce ale na szczęście, ktoś w porę zauważył początek procesu i trwa walka o wyrównanie sił. Mowa tutaj o Twiterze lub też “X”.
Wiele kont na tej platformie jest tworzonych przez boty, które szybko się rozwijają bez udziału człowieka. Podobnie zaczyna się dziać na Instagramie. Konta generowane całkowicie przez sztuczną inteligencję, która tworzy awatara postaci a następnie rozwija konto zwiększając jego zasięgi organiczne.
Nie twierdze, że sztuczna inteligencja jest zła – co więcej jestem jej zagorzałym fanem jednak należy używać tych narzędzi z rozsądkiem. Celowo tutaj kłade nacisk na słowo “narzędzie” ponieważ tym właśnie jest sztuczna inteligencja w moim odczuciu.
Pozwala mi ona zredukować czas niezbędny na wykonanie zadania nawet o 90% ale nigdy nie dojdzie do 100.
Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta!
Bez człowieka nie ma Mediów Społecznościowych a sztuczna inteligencja za nas nic nie zrobi ponieważ na tym etapie rozwoju nie jest po prostu w stanie.
Narzędzia, które teoretycznie mogłyby generować treści na media społecznościowe zrobią to z wykorzystaniem zaawansowanych algorytmów matematycznych a nie na zasadzie intuicji.
Rok temu utworzono wielki społeczny eksperyment. Wielu użytkowników internetu postanowiło wykorzystać sztuczną inteligencję do wzbogacenia się. Zadanie było proste – w rok pomnożyć wejściową kwotę – zazwyczaj kilkaset złotych w przeliczeniu z innych walut.
Efekt?
Nikomu się nie udało!
Kilka firm postanowiło zatrudnić AI jako menedżera, który będzie podejmował decyzje dotyczące dalszego rozwoju.
Po wstępnej euforii praktycznie wszystkie projekty zarzucono.
Czy to oznacza, że AI jest kiepska?
Absolutnie nie!
Po prostu zostało jej przydzielone zadanie, które przerosło możliwości obliczeniowe.
Natomiast gdyby wykorzystać te narzędzia jako wspomagające procesy decyzyjności czy wynik byłby inny?
Zdecydowanie TAK!!!
Sam korzystam z narzędzi sztucznej inteligencji każdego dnia.
Pomaga mi ona tworzyć nagłówki, treści, grafiki a nawet budować kampanie.
Słowo “pomaga” jest tutaj kluczem.
Ostateczna decyzja należy bowiem do mnie, ponieważ posiadam coś czego brakuje maszynie czyli intuicję.
To właśnie ona sprawia, że to co robię działa i przynosi korzyści choć nie zawsze te działanie są zgodne z zasadami logiki.
Jestem człowiekiem i tworzę dla ludzi – czyli spełniam podstawową funkcję nadawcę w Mediach Społecznościowych. Beze Mnie i innych osób przestaną one po prostu spełniać swoją rolę – przestaną być społecznościowe i skończą jak magnetowidy – przestarzała technologia, o której coraz mniej osób pamięta.
Mam jednak żywą nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Artur Janas